Home Band Discography Gallery Lyrics Guest book Media Links Shows Contact
TWOJA SAKIEWKA - sprawdzenie zawartoťci sakiewki GRIMSHOP - wejťcie do sklepu

Date: 28 II 2004
Place: Wrocław - Easy Rider club
Bands: Turbo, Grimlord, Sapros

(...) Koncert odbył się w niedawno otwartym klubie Easy Rider, gdzie kiedyś mieściła się słynna w całym mieście, a może i kraju dyskoteka Reduta. Klub nie jest imponujących rozmiarów, ale ma swój specyficzny i przyjemny, dla fanów rocka klimat. Burzony jest on nieco przez "napój piwny" sprzedawany w barze jako piwo. (...)

Przed gwiazdami wieczoru wystąpiły trzy wrocławskie zespoły z kręgów metalowych. Pierwszy był Grimlord, grający już od paru lat, bywalcom klubu Liverpool znany z pewnością bardzo dobrze. Ich muzyka kojarzy mi się mocno z thrashowym graniem spod znaku Megadeth czy Metallica. Dużo energii, ciekawe kompozycje własne i covery powodowały, że koncert mógł się podobać. (...)

Igor Waniurski 05 mar 2004

Przypadła im rola rozgrzewaczy i zgromadzili najmniejszą publikę. A szkoda, bo według mnie zasłużyli na więcej. Zagrali bardzo miło dla ucha, swoje kawałki ("Miejsce spoczynku" i "Nocna wizyta" są najlepsze) i dorzucili cover "Seek & Destroy". Muzycznie zaprezentowali się dobrze, nie będę się czepiał, bo i specjalnie nie ma czego. Może i byłem na lepszym koncercie Grimlorda, ale teraz też było w porządku. Duży plus za skromność i nie wożenie się "Co to, kurwa, ja nie jestem, ja mam zespół a ty nie". (...)

Robson (Ostatni wojownik serwis)

Date: 15.10.2004
Place: Jelenia Góra - Jeleniogórskie Centrum Kultury
Bands: Grimlord, Olo grande, Feeling, Percival Schuttenbach, Mortal sanctuary

Po przerwie wakacyjnej ruszyła kolejna edycja Jeleniogórskiej Ligi Rocka. Na scenie zaprezentowały się takie zespoły jak: Feeling, Grimlord, Olo Grande, Percival Schuttenbach, Mortal Sanctuary a jako gość specjalny wystąpiła grupa Freak of Nature promująca swoją nową płytkę. Zespół ten możemy również usłyszeć w Programie 3 PR m.in.w audycji Piotra Kaczkowskiego. Wielkim uznaniem publiczności cieszył się zespół Grimlord, który zagrał po raz pierwszy na Lidze i od razu wzbudził duże zainteresowanie. Jury uznało za zwycięzcę, który zagra w finale, grupę Olo Grande. Werdykt ten był zaskoczeniem dla publiki ponieważ ich faworytem był właśnie Grimlord. Niemniej publiczność szalała przy każdej kapeli. Brawa należą się dla organizatorów, którzy dobrze pilnują aby impreza przebiegała w rockowo-metalowym klimacie i bez incydentów.

Szef Art. Festiwalu

Date: 11.07.2003
Place: Wrocław - klub Madness
Bands: Grimlord, Hollow Sign

Jako pierwszy wystąpił wrocławski zespół Hollow Sign. Kapela wyszła w składzie: wokal + gitara + gitara + bass + perkusja. Zaprezentowała około 10 kawałków, w większości swoje kompozycje oraz dwa kowery Wasted Years; Iron Maiden oraz ;Whisky in the jar; Thin Lizzy, które wyszły całkiem nieźle. Co do własnych kompozycji Hollow Sign prezentuje heavy metal, podchodzący miejscami po thrash, a wyłapać można wtręty hard corowe. Teksty piosenek są po polsku i kawałki są całkiem fajne (niestety nie podam żadnego tytułu, bo się po prostu nie orientuję w repertuarze Hollow Sign). Ogólnie muzycznie nie było źle, bardzo dobry basista, perkusista też niezły, co do gitar mam pewne zastrzeżenia - riffy były dość oklepane i stereotypowe, podobnie jak solówki, które sprawiały wrażenie jakby były grane na siłę. Sytuacja zmieniła się, gdy po 4 kawałku wokalista złapał za gitarę, wzbogacając nieco grę zespołu. Jego głos był całkiem w porządku, śpiewny, zmieniający tonację. Ale według mnie brakowało w nim werwy, brakowało natchnienia, był jakiś bezbarwny.

Warto dodać, że muzycy zadedykowali swój występ zmarłej przed dwoma tygodniami matce kolegi z zespołu. Następnie na sceniczne deski wkroczył zespół, o którym wcześniej nigdy nie słyszałem, co prawda nie jestem bywalcem klubów i koncertów, ale nigdy nawet nazwa nie obiła mi się o uszy. Kapela ta gra taki klasyczny heavy metal. Zespół zagrał w składzie: wokal/gitara, gitara, bass, perkusja. Zagrali podobnie jak poprzednicy coś około 10 utworów, w większości własnych kompozycji, które były dość ciekawe, rozbudowane, ze zmianami tempa i rytmu, kawał dobrej roboty odwalili gitarzyści. Ogólnie muzycznie zespól prezentuje się bardzo dobrze, tylko trochę mało werwy w tych ich kompozycjach. Widać, że pewne wzorce czerpano z Black Sabbath, co udowodnił zagrany kower Paranoid, który wyszedł bardzo fajnie. Co do wokalisty - rzadko którykolwiek wokalista potrafi mi dogodzić, ale ten śpiewał dobrze i przyjemnie dla ucha. Myślę, że zespołowi Grimlord potrzeba jeszcze paru koncertów i może spokojnie zaistnieć na scenie heavy metalowej we Wrocławiu.

Robson