…To pasja do muzyki uchroniła mnie przed gangsterką. Po prostu myślałem o tym wtedy i o przyszłości. To głównie mnie przed nią uchroniło. A dzisiaj? hmmm. Tak ten mroczny 1994 rok. Dzikie czasy,soczki,yoko,lima pod oczami,kastety,bębenkowe pistolety gazowe, Między mosty, Perła, Słoneczko, Neptun, Tropik, Pedek, Romantika, nocne poniewierki,łapanki, poprzestawiane kłykcie, podziurawione levisy 501, smród gazu łzawiącego, sławny murek, kumite, finka w czyiś pośladkach, jakaś krew na ramonesce, konsumy, pan pójdzie z nami, nokauty, stukające głowy o posadzkę, samotne buty, latające klucze, karetki, przepychanki koło konsolety, szatni, toalety, piruety, laki, plaskacze, darmowe kino, obiady w mambie, połamane kije bilardowe, podarte koszule,zapach hemoglobiny w powietrzu ehh, kiedyś usiądę i zacznę pisać książkę, szkoda że nikt nie miał wtedy kamery vhs, A może to i nawet dobrze…
No i na słuchawkach oczywiście BLACK METALOWY – BORN DEAD ! Z Black Sabbathowymi syrenami w tle.